Należy wziąć pod uwagę trzy aspekty: techniczny, funkcjonalny i estetyczny. Ponieważ producenci często oferują szeroki zakres rozwiązań techniczno-użytkowych w ramach jednej linii stylistycznej, możemy śmiało zacząć od tego co najprzyjemniejsze, czyli - od estetyki.
Drzwi wewnętrzne powinny mówić coś o planowanym wystroju całego lokalu. Płycinowe, rzeźbione w gzymsy, wypełnione fazowanymi szybkami, zwiastują wnętrza historyzujące. Proste i surowe zapowiadają styl modernistyczny lub... każdy inny - pozostają jeszcze bowiem klamki i zawiasy, które mogą przeważyć szalę na stronę tradycji.
Skrzydła wyższe i szersze niż standardowe, a także szklane zapraszają zwykle na pokoje, w których nadrzędną wartością są otwarcie i przestrzenność; solidne drzwi lite o normatywnych wymiarach z reguły stoją na straży kameralnych wnętrz, zapewniając pełną separację stref. Nietypowe - w mocnym kolorze lub ozdobione zdecydowanym wzorem - prowadzą najczęściej do „świątyni designu".
Ważne, by zawsze tworzyły zgrany zespół z pozostałymi elementami wykończenia: oknami, ścianami i podłogą. Harmonii można tu szukać poprzez powinowactwo barw, ale ciekawsze efekty przynosi metoda kontrastu. Jej wariant klasyczny to drzwi i ościeżnice dobrane do ram okiennych, lecz w opozycji do odcienia podłogi.
W wersji bardziej awangardowej można skomponować jasne drzwi, okna i podłogę z ciemną barwą ścian. Ciekawym i praktycznym rozwiązaniem są drzwi rozsuwane, sięgające sufitu, o prostej formie i ledwie zarysowanych klamkach.
Jeśli wykończymy skrzydła w kolorze ścian, a architekt odpowiednio wcześnie zaprojektuje ukryte w przegrodach kasety, drzwi takie pozwolą wykreować przestrzeń uniwersalną - zmienną i elastyczną, pozbawioną oczywistości.
(Fotografia tytułowa: Mochnik)
Najczęściej komentowane